powoli ale ciągle dalej..
U nas w tym tygodniu zrobiło się sporo zimniej...
niestety dopiero w przyszłym tygodniu prawdopodobnie będziemy mieć uruchomiony piec. Piszę prawdopodobnie bo z tymi fachowcami i dostawcami mediów nigdy nic nie wiadomo a w naszym przypadku ciągle zmieniają zdanie - co jak ma być podłączone...
tymczasem domek nieco grzejemy gazową nagrzewnicą i robimy dalej co się da...
W tym tygodniu ogłosiłam że 6 grudnia na mikołajki kupuję choinkę i mam zamiar postawić ją już w nowym domu..czyli od tego dnia zaczynam przeprowadzkę...
oby tylko była woda i gaz...hihi
a w tym tygodniu nadal pracowalismy nad kuchnią...
powycinaliśmy nasze ładne szafeczki.. tu pod płyte gazową..
majster dzielnie walczył z plytkami i fugami...
oto gotowa podłoga w sypialni
dziś też już pomalowania pierwsza warstwą na biało..
no i szare fugi w gabinecie..
także dzis gabinet miał malowane przez sebastiana narożniki... - na co są dowody...
no i nawet mi sie fota trafiła jak okienka maluję...
Mimo, że nie lubimy za bardzo pracować w niedzielę to jutro chyba jednak dokończymy sypialnię - czyli drygi raz pomalujemy i przykręcimy kontakty i listwy przypodłogowe.
w poniedziałek mają przyjechać meble do sypialni i fajnie jakby znalazly sie już w gotowym pomieszczeniu.
w między czasie majster zaczął prace nad łazienką - to taki na prawdę początek...
Wczoraj i dziś majster przerwał pracę nad płytkami i zajął się opierzeniem na dachu...trzeba to przed pierwszym śniegiem zrobić.
oto blachy wygięteprzez majstra w hurtowni i czekające na zamontowanie
no i oto efekty..
no i od zewnątrz...
no i papa która będzie w poniedzialek klejona by przykryć i dokładnie zabiezpieczyć dach przed zimą.
no i na koniec jeszcze kuchnia - co prawda blat przyjedzie dopiero we wtorek ale lodówka niespodziwanie przyjachała więc już sobie stoi
tymczasem tyle
najblizszy tydzień będzie rozstrzygający..gdyż działające ogrzewanie bardzo ułatwiło by nam prace. Zatem mamy nadzieję, że za tydzień w domku bedzie 25 stopni..
Pozdrawiam