nowe pomysły...
Data dodania: 2014-06-11
Pomimo, że mieszkamy już półtora roku to i tak ciągle się coś dzieje,
tym bardziej, że i tak czekają nas jeszcze prace związane z podłożem czyli jakieś podjazdy i inne...ale tu czekamy...
Za to już od dawna chcieliśmy zagospodarować ścianę w sypialni.
Ciągle myśleliśmy o tapecie ale nie mogliśmy nic ciekawego znaleźć...no i w końcu zdecydowaliśmy się na malowanie...
nie było lekko bo upały okrutne a pracy przy tym okazało się sporo...ale dla nas efekt jest świetny..
zaczęliśmy od wyklejania...
no i pierwsze malowanie paseczków,..
malowaliśmy czarną farbą lateksową z mieszalni z brokatem...
A oto efekt końcowy...
wieczorem:
i w ciągu dnia..
farba bardzo nas zaskoczyła bo malowaliśmy tylko raz i pięknie wyszło..tyle że w tym upale bardzo szybko schła i trzeba się było spieszyć z odklejaniem taśmy...
fajnie moim zdaniem ta ściana odbija się w lakierowanych czarnych drzwiach szafy i w małym lustrze nad komódką...
Niestety dla mojego męża...hihi.. zostało sporo farby, bo w mieszalni trzeba było kupić 5 litrów,
więc skoro wyrobiliśmy się trochę w cierpliwości wyklejania wzorów..to urozmaiciliśmy sobie jeszcze sufit w dużej łazience...
wzór to pomysł męża...
tyle, że tu wyklejanie zajęło nam kilka godzin...
a efekt taki...
po tej wczorajszej pracy mąż zaproponował, żebym odsprzedała resztę farby... bo nie wie czy chce słyszeć co możemy jeszcze pomalować...hihi
tymczasem pozdrawiam wszystkich gorąco...
tym bardziej, że i tak czekają nas jeszcze prace związane z podłożem czyli jakieś podjazdy i inne...ale tu czekamy...
Za to już od dawna chcieliśmy zagospodarować ścianę w sypialni.
Ciągle myśleliśmy o tapecie ale nie mogliśmy nic ciekawego znaleźć...no i w końcu zdecydowaliśmy się na malowanie...
nie było lekko bo upały okrutne a pracy przy tym okazało się sporo...ale dla nas efekt jest świetny..
zaczęliśmy od wyklejania...
no i pierwsze malowanie paseczków,..
malowaliśmy czarną farbą lateksową z mieszalni z brokatem...
A oto efekt końcowy...
wieczorem:
i w ciągu dnia..
farba bardzo nas zaskoczyła bo malowaliśmy tylko raz i pięknie wyszło..tyle że w tym upale bardzo szybko schła i trzeba się było spieszyć z odklejaniem taśmy...
fajnie moim zdaniem ta ściana odbija się w lakierowanych czarnych drzwiach szafy i w małym lustrze nad komódką...
Niestety dla mojego męża...hihi.. zostało sporo farby, bo w mieszalni trzeba było kupić 5 litrów,
więc skoro wyrobiliśmy się trochę w cierpliwości wyklejania wzorów..to urozmaiciliśmy sobie jeszcze sufit w dużej łazience...
wzór to pomysł męża...
tyle, że tu wyklejanie zajęło nam kilka godzin...
a efekt taki...
po tej wczorajszej pracy mąż zaproponował, żebym odsprzedała resztę farby... bo nie wie czy chce słyszeć co możemy jeszcze pomalować...hihi
tymczasem pozdrawiam wszystkich gorąco...