początek przygody z wełenką
wczoraj przyjechała wełna
posadzki podeschły więc zaczęlismy ocieplać nasz stropodach
wełna niby milutka ale przy dłuższym kontakcie wcale nie jest fajnie
ale co nas nie zabije to wzmocni - jak to mówią
a ułożona wygląda tak;
to jest oczywiście pierwsza warstwa będzie jeszcze jedna położona w drugą stronę
ponieważ wełenka strasznie pyli Sebastian dostał maskę rodem z dzikiego zachodu
a co od zewnątrz...
majster dzielnie walczy ze słupami do daszku
poniewaz nie kupilismy drewna na szalunki i musi zbijac z tego co zostało to pracuje etapami.
w czasie jak zalewano posadzki to wyszalował i zalał poczatki tych 5 słupów,
teraz zdjął szalunki i już tak to wyglada
no i zbrojenia ładne powstały
no i szalunki na dalsze część słupów
a tak wyglądają szalunki na wylanych słupach
a tu z innej beczki
drzwi wejściowe - w całej krasie - gdyż zerwałam od zewnatrz folie ochronne
a na koniec dzisiejsza praca z wełną - wyglad z drzwi wejsciowych
pozdrawiam serdecznie