i znów pracą pełną parą...
wiosna ruszyła na dobre więc jak to mówią nie ma co siedzieć po próżnicy tylko trzeba brać się do kolejnych zadań...
a wiadomo że pomysłów nie brakuje...tylko gdyby kapitał na realizacje był nieograniczony...hmmm
ale małymi kroczkami...wszystko można...
zatem po kolei:
skoro jest płot to i przyszedł czas na bramę...
akurat trafiła sie w promocji i w sumie pasuje do naszego domku...
no i od zewnatrz...
nowe miejsce dostał też nasz pies...już takie docelowe bo wcześniej często był przenoszony zależie od postepów budowy...a teraz ma w końcu sporawy własny wybieg...
ponieważ wrócił do nas na dobre nasz majster zatem jest widoczny postęp też jego prac...daszek nad podjazdem gotowy i pokryty papą...niestety nie widać bo fota z dołu
ponieważ wymyśliliśmy sobie pewne atrakcje znów historia zatoczyła koło i przyjechały do nas bloczki fundamentowe i beton komórkowy
a to wszystko po to by pojawiły się dwa nowe murki - jeden przy podjezdzie do auta - gdzie własnie w tym tygodniu majster robi fundament - na razie jest rowek...
a drugi murek to taki nasz wymysł ogrodowy...
oto inspiracja - u nas nieco inny kształt będzie
a skoro zeszło na ogród...to tymczasowy ogród nieźle sie trzyma...
pięknie zakwitł nam rododendron
no i zioła i inne warzywka ładnie sobie rosną...
a majster znalazł dziś malutkiego orzecha ... tak sobie gdzieś rósł...pewno z zamówioną i dosypaną ziemią przyjechał...
no i wykopałam go i na razie ma tymczasowe miejsce...
to chyba tyle u nas...
jakoś dużo tego wyszło na raz...
ale żeby nie było to w domku czasem też coś się zmienia...np. doszła zazdroska do sypialni - taka jakby panelowa...
tymczasem tyle...
pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających