prawie garaż...i niespodzianka na upał :)
I znów deszcze i zimno...i prace znacznie zwalniają...
ale mimo to nasz garażyk nabiera kształtów...
najciekawsze jest to, że w zamiówonych już wcześniej luksferkach zamiast wszystkich białych jedno opakowanie było niebieskie...nie chciało już nam się tego oddawać i wyszło coś takiego...
majster ułożył też kostkę brukową w garażu...fajnie bo nieco mniej piachu będzie się wnosić do domu
no i wylane są ładne małe schodki...
11 lipca przyjadą zanówione już bramy...więc bedzie fajnie...
W między czasie pojawiło się też nowe urządzenie w domku..
akurat był straszny upał a ja musiałam w sobotę jechać do pracy ale jak wróciłam to czekała niespodzianka... Sebastian zamontował klimatyzator...
Zamontowany jest w gabinecie, gdyż tam sporo "chodzą" komputery i chłód się najbardzoej przyda, ale że klimatyzator ma sporą sprawność, to jak są uchylone drzwi to schłodzone powietrze odczuwalne jest mniej więcej na połowie domu.
tak na prawdę tylko w salonie nie bo tam i tak są spore okna i w dodatku ciągle otwarte.
druga część klimatyzatora jest na dachu
a na ścianie takie różne rurki...
We wtorek przyjeżdza styropian więc będziemy ocieplać...i wszystko ładnie się schowa..
A na koniec kółeczko...już wysycha i będzie można ładnie dociąć...
z racji że w zasadzie wszystkie murki już są to możemy kleić styropian, bardzo cieszymy się na to ocieplanie bo szkoda nam tych moknących ścian...byle tylko nie padało za dużo...
tymczasem pozdrawiam zaglądających pogodnie